poniedziałek, 23 maja 2011

Paryżanin

Paryżanin

Autor: Tomasz MisztalWykonawca : Shantymen
Posłuchajcie panowie pewnej historii D G
O wesołku z Paryża, co żeglarzem chciał być, D e A
A bawiąc w tawernie, nim przyjdzie dzień, D G
Śpiewajmy razem refrenik ten: D A D

Ref:
   Kili lalą la lą lalala lelila D G
   Kili lalą la lą lala le D A
   Kili lalą la lą lala le D G
   Bo śpiewać i tańczyć nam teraz się chce D A D

Pewnego razu do portu Brest D G
Przybył facet z Paryża, co wielki miał gest. D A
Postawił rum i zaczął z nas drwić: D G
"Zobaczcie, Bretończycy, jak trzeba pić." D A D

Pierwsza kolejka - już dobry był, D A
No a po drugiej czuł się jak król,
Ale po trzeciej zmętniały oczka,
Upadł pod ławę i zasnął jak wół. D

Kiedyś wieczorem przechwalał się,
Jakie to powodzenie u kobiet ma.
"Jeżeli zechcę" - mówił bez żartów -
"Każda natychmiast ciało swe da."

Od pięknej Beatrice dostał kosza,
Od Margot w pysk, więc trochę był zły.
Z Lolą zakończył rozmowę tak,
Że barman wyrzucił gościa za drzwi.

Jakoś nad ranem ten Paryżanin
Wpadł do tawerny i krzyknął tak:
"Będę największym wilkiem Bretanii,
Kupiłem łajbę, wyruszam w świat!"

Oddano cumy, odbił od kei,
Za główki portu wyniósł go prąd.
Trójeczka wiała i nagle słychać:
"Hej, tam na lądzie! Zabierzcie mnie stąd!"

Od tamtej pory w bretońskim miasteczku
Panuje spokój, cisza i ład.
W sekrecie powiem, że Paryżanin
Wyruszył piechotą zdobywać świat

Od gadaniny sucho nam w gardle,
Choć wysączyliśmy butelki trzy.
Postawcie wino, a my na koniec
Cichutko zaśpiewamy, bo barman śpi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz