poniedziałek, 30 maja 2011

Dziwka Molly

Dziwka Molly

Autor: Antoni MarianowiczWykonawca : Zejman i Garkumpel
Ociepliło się, spłynęła kra, C D7
Reda pustoszała już powoli, G C G7
Gdy przybyła do żaglowca łódź, C D7
I na pokład weszła dziwka Molly. G C

Miała bladą, jak Madonna, twarz F C
W złotorudej włosów aureoli, F C
A bił od niej jakiś dziwny blask, F C
Jakby świętą była dziwka Molly. D7 G

Na ramionach miała barwny szal,
W oczach miała wyraz melancholii,
Ziemia Święta - oto jest mój cel,
Tak kapitanowi rzekła Molly.

- Do Chrystusa z Wami płynąć chcę,
Niechaj duszę zbawić mą pozwoli.
- Za to ciało ofiarujesz nam -
Tak kapitan rzekł do pięknej Molly.

I ruszyli w drogę pełną raf,
Gwiazdozbiorów srebrnych i atoli.
Piła wino ich i jadła chleb,
I śpiewała dla nich cudna Molly.

Oglądali niebo w oczach jej
I sycili żądze swe do woli.
Porzucili żagle oraz ster,
Bo kochali wszyscy dziwkę Molly.

- Kiedy wreszcie osiągniemy cel,
Kiedy będzie koniec mej niedoli?
- Może nigdy - tak kapitan rzekł -
I to z Twojej winy - słodka Molly.

Brudną szmatą był jej barwny szal,
Włosy były mierzwą pełną soli
I nie zjawiał się wyśniony brzeg,
I nie mogła mieć nadziei Molly.

Którejś nocy powiedziała - Dość,
Skacząc prędzej z Bogiem się zespoli -
I skoczyła w ciemną otchłań wód,
I zniknęła w tej otchłani Molly.

W niebie rzekli - Ma wzbroniony wstęp,
Kto za życia grzeszy i swawoli -
W piekle rzekli - Nie przyjmiemy jej,
Bo za grzechy żałowała Molly.

I od tego dnia po wieków wiek
Musi błąkać się nieszczęsna Molly.
Szloch jej słychać pośród szumu fal
I od męki nikt jej nie wyzwoli.

I my także do swych świętych ziem
Żeglujemy, trudząc się jak Molly,
Zapatrzeni, hen, w wyśniony brzeg,
A los bezlitośnie nas...

1 komentarz: