poniedziałek, 6 czerwca 2011

Abordaż

Abordaż

Autor: Jóźwiak RadosławWykonawca : Stara Kuźnia
Na statek zaciągnąłem się, a
Gdym dzieckiem jeszcze był, G a
Żeglować chciałem pośród mórz a
Do końca moich dni. G a
A okręt najpierw piekłem był, F C
Lecz niebem mi się stał, F G
Na topie trupią głowę i a
Dwa piszczele miał. G a

Ref:
   I znów abordaż, znowu, hej, C
   Anglików lej po łbie. a
   Choć Angol setkę armat ma, F C
   My nie boimy się. G
   Więc szpadą tnij, nie przejmuj się, F
   Niech spada łeb po łbie. a G
   Dalej, hej, a nie obejrzysz się, a
   A on będzie już na dnie. G a

Piratem wkrótce stałem się
I pokochałem to,
Parszywy to był los,
Lecz tam znalazłem zemstę swą.
Bo ojciec mój korsarzem był,
Z angielskich zginął rąk,
Za moją sprawą Angol zły
Piekielnych zazna mąk.

Kolejny Anglik spotkał nas
I był to jego błąd.
Kanonier już wymierzył cel
I szybko tli się lont.
Trafiamy go i tonie już,
Strzaskane maszt i ster.
Rekinów szare ciała wkrąg
Dostaną dziś swój żer.

Niejeden raz, gdy szedłem w bój,
Widziałem śmierci twarz.
Mówiła mi: "Odważnyś jest,
Lecz kiedyś głowę dasz."
Ja mówię: "Ej, nie boję się,
Że życie Tobie dam,
Lecz wpierw ostatni Anglii syn
Do piekieł trafi bram."

1 komentarz: