środa, 27 kwietnia 2011

Amsterdam

Amsterdam

Autor: Wojciech Młynarski
Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam, e h
Marynarze od lat pieśni swe nucą tam. C H7
Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią, e h
Jak daleki śpi fiord, zanim świt zbudzi go. a H7 e

   Jest port wielki jak świat, marynarze w nim mrą, G D
   Umierają co świt, pijąc piwo i klnąc. e H7
   Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam, C h
   Marynarze od lat nowi rodzą się tam. a H7 e

Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb,
Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp.
Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc,
W tłuste podbrzusza ryb, w spasły księżyc i w los.

   Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer,
   Tłuszcz skapuje kap, kap, z rybich wątrób i serc.
   Potem pijani w sztok w mrok odchodzą gdzieś,
   A z bebechów ich wkrąg płynie czkawka i śmiech.

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat tańce swe tańczą tam.
Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch,
Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch.

   Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł,
   Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk.
   Akordeon też już wydał ostatni dech,
   I znów obrus i tłuszcz, i znów czkawka i śmiech.

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat zdrowie pań piją tam.
Pań tych zdrowie co noc piją w grudzień, czy w maj,
Które za złota trzos otwierają im raj.

   A gin, wódka i grog, a grog, wódka i gin
   Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im.
   Żeby na skrzydłach tych mogli wzlecieć, hen, tam,
   Skąd się smarka na świat i na port Amsterdam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz