środa, 27 kwietnia 2011

Struna za struną

Struna za struną

Autor: Andrzej KoryckiWykonawca : Korycki Andrzej
Nie kazała mi przysięgać
Na kolanach, że nie zdradzę, h
Dotąd zawsze tego chciała, teraz nie. A A7 D/H7
Tylko tajemniczym szeptem e
Rozkazała coś gitarze h
I odchodząc rzekła: "...No to - trzymaj się." Cis7 Fis7 h/Fis7/h 

Ref:
   Struna za struną wciąż się rwie, Fis Fis7/h
   Już pękła "H", a wcześniej "E". Fis Fis7/h H7
   Pewnie klasyczna wada fabryczna, e h
   Albo korozja mi je żre. Cis7 Fis7 h Fis h

Minął tydzień i już porcik,
Bar i piwo słodko niańczy,
Ech, Hiszpance jakiejś dałem porwać się.
A wieczorem przy kolacji,
Chłopcy śpiewać chcą, potańczyć,
Ja gitarę biorę, patrzę - pękła struna "G".

A w Lizbonie prosi Zdzichu,
Że turystkę spotkał - Szwedkę,
Ale ta ze sobą koleżankę ma.
Trudno - idę - przecież w biedzie,
Żeglarz kumpla nie zawiedzie,
Gdy wróciłem pękła cicho struna "H".

No i wreszcie w Neapolu
Były tańce i dziewczyny,
Tam żeglarzy lubią, tam się o nas dba.
A gdy rano powróciłem,
To nie mogłem dojść przyczyny,
Czemu pękły obie "E" i "D", i "A".

Cały czas w powrotnej drodze
Zakładałem nowe struny,
Lecz pękały - jakże dziwny to przypadek.
A tak chciałem móc na powitanie,
Zagrać i zaśpiewać mojej żonie
Ulubioną jej lambadę.

Staję w drzwiach, zaczynam śpiewać,
A to, co się później stało,
Było gorsze niźli sztorm, czy salmonella.
Teraz drapiąc się po gipsie,
Dam wam radę taką małą,
Nie śpiewajcie nigdy żonom a cappella.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz