Szesnaście Ton | |
Autor: Merle Travis | |
Ktoś mówił, że z gliny ulepił mnie Pan, | e H7 e H7 |
Lecz przecież się składam z kości i krwi, | e H7 e H7 |
Z kości i krwi, i z jarzma na kark, | e.e7.a.a7 |
I pary rąk, pary silnych rąk. | .H7.e. |
Ref: | |
Co dzień szesnaście ton | .e.H7. |
I co z tego mam? | .e.H7. |
Tym więcej mam długów, | .e.H7. |
Im więcej mam lat. | .e.H7. |
Nie wołaj Święty Piotrze, | e.e7. |
Ja nie mogę przyjść, | a.a7. |
Bo duszę swoją oddałem za dług. | H7.e. |
Gdy matka mnie rodziła, pochmurny był świt, | |
Podniosłem więc szuflę, poszedłem pod szyb. | |
Nadzorca mi rzekł - "Nie zbawi Cię Pan, | |
Załaduj co dzień po szesnaście ton." | |
Czort może dałby radę, a może i nie, | |
Szesnastu tonom podołać co dzień. | |
Szesnaście ton, szesnaście jak drut, | |
Co dzień nie da rady nawet i we dwóch. | |
Gdy kiedyś mnie spotkasz, lepiej z drogi mi zejdź, | |
Bo byli już tacy - nie pytaj, gdzie są. | |
Nie pytaj, gdzie są, bo zawsze jest ktoś, | |
Nie ten, to ów, co urządzi Cię. | |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
poniedziałek, 18 kwietnia 2011
Szesnaście Ton
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz