poniedziałek, 23 maja 2011

Pieśń o żelaznym piecyku

Pieśń o żelaznym piecyku

Autor: J. Jacewicz, Jarosław ("Królik") ZajączkowskiWykonawca : Krewni i Znajomi Królika
Gdzie za sztormem huczy sztorm, F C
Zasypany śniegiem świat, B C F
Gdzie gromada starych kutrów śpi F C
Po zawietrznej stromych skał. B C F
   Zimują tam wielorybnicy, F C
   Dziwni ludzie z różnych stron. B C
   Polarną nocą pieca blask B F
   Rozjaśnia w sercach zimny mrok. F B C F

Ref:
   Żelaznego pieca blask, F C
   Wokół ludzi ciasny krąg, B C F
   Podła dziura, zapomniany świat, F C
   Zimne ręce, wiatr i mrok. B C F

Czasem opowieść swoją snuje ktoś,
Bywa, że fantazję ma,
Gdy opowiada, nie domyślisz się,
Gdzie prawda, a gdzie fałsz.
   O kopalniach, o dziewczynach,
   O kanionach pośród skał,
   A kiedy mówi, jego oczy
   Błyszczą w mroku zimnych ścian.

Zimno, aż czasem chce się wyć,
Czasem w myślach błądzi strach.
Codzienny marsz, zmrożony śnieg,
Lodowy deszcz, cholerny wiatr.
   I tak przez siedem dni w tygodniu,
   Smutne noce, whisky, grog,
   Czasami bójka, rozkwaszony nos,
   Kiepskie życie, gorzki los.

Gdy skończy się polarna noc
I nadejdzie długi dzień,
Przypłyną kumple, będzie grog i śpiew,
Znów popłynie w żyłach krew.
   Przeklętą dziurę wreszcie rzucę,
   Podłej budy trzasną drzwi,
   Zabiorę z sobą pieca blask,
   Który w sercu się tli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz