piątek, 10 czerwca 2011

Diabelnie długi rejs

Diabelnie długi rejs

Autor: Jan Kasprowy
To był diabelnie długi rejs, e G
Najdłuższy z rejsów, jakie znam, a H7
Mil sto tysięcy, może ciut mniej. e G
- To był diabelnie długi rejs. C7 H7

W Japonii mówię jednej z gejsz:
"Udrękę moją, gejszo, zmniejsz."
Nie chciała, taka z niej Butterfly.
- To był diabelnie długi rejs.

W Australii znowu inny kram,
Bo mało kobiet mają tam,
Na trzech przypada jedna lub mniej.
- To był diabelnie długi rejs.

W Kairze wpadłem w mały trans,
Bo miałem kilka dobrych szans,
Cóż, gdy dziewczyny zabrał mi bej.
- To był diabelnie długi rejs.

W Hamburgu dewiz było żal,
Więc się wyrzekłem, licho pal!
Powiadam sobie: "Niedługo kres."
- To był diabelnie długi rejs.

Na redzie w Gdyni czułem, że
Dziewczynę każdą chyba zjem.
Na molo ona i dużo łez.
- To był diabelnie długi rejs.

Już miałem ją w ramiona wziąć,
A ona mówi: "Grzeczny bądź,
Prezenty moje pokaż mi wpierw."
- To był diabelnie długi rejs.

Takie to te kobiety są,
Nagroda to za wierność mą,
Dziewczyny wszystkie niech porwie bies.
- Wyruszam znowu w długi rejs! C H7 e

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz