wtorek, 7 czerwca 2011

Fajka z Jamajki

Fajka z Jamajki

Był w Gdyni raz kapitan - bywalec wszystkich mórz, C a d G7
Co całą ziemską kulę opłynął wszerz i wzdłuż.
Znał lądów co niemiara i przygód miał ze sto,
Lecz ponad wszystko w świecie fajeczkę cenił swą.

Ref:
   Hej-o, hej, nikt nie ma takiej fajki, d G C a
   Hej-o, hej, to mahoniowy cud. d G C a
   Przywiózł ją z podróży do Jamajki, d G C a
   Hej-o, hej, zazdroszczą wszyscy mu. d G7 C

Spotkała ich raz burza, jakiej nie widział nikt,
A statek po kominy w odmęty morskie wpadł.
Pod pokład wody ściana wtargnęła, kocioł zgasł,
Fajeczka kapitana pykała cały czas.

Lecz choć bez szwanku wyszedł z tysięcy różnych prób,
Raz w życiu stracił serce u pewnej pani stóp.
Przeróżne cudowności jął zwozić na jej cześć,
Cóż z tego, kiedy ona nie mogła fajki znieść.

   Hej-o, hej, nikt nie ma takiej fajki,
   Hej-o, hej, ten zapach aż mnie mdli.
   Zabierz ją z powrotem do Jamajki,
   Hej-o, hej, albo z miłości nic.

Kapitan był w rozterce i w oczach biedak sechł,
Tu - fajka..., a tam - serce: to się nazywa pech.
Aż wreszcie zdecydował, fajeczkę ujął swą,
Zapalił, posmakował i rzekł... wybieram ją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz