wtorek, 14 czerwca 2011

Kapitan John

Kapitan John

Autor: Robert KolebukWykonawca : Pod Masztem
A D A D A E A
Mój kumpel Jasiek, którego słabo znałem D A
Pod koniec lipca do mnie wpadł i z grubek rury D fis E
Zaproponował mi wyprawę na całego D A
Żebym pojechał z nim na łajby na Mazury D E

Zgodziłem się bo wtedy w mieście nuda była
Wszyscy znajomi już wybyli gdzieś na wczasy
I wnet z plecakiem w pociągu z nim jechałem
W plecaku miałem śpiwór, chleb i trochę kasy...

  A D A D A E A

Gdyśmy tą łódką na wodę już ruszyli
Powziąłem zamiar by z browara łyknąć zdrowo
I nawet chyba po otwieracz już sięgałem
Gdy ten mój kumpel wyjechał z taką mową:

        Chwyć się brachu i pociągnij ten fał A D A D A E A
        Jak długo jeszcze będziesz tak stał A D A D A E fis
        Na tej łajbie ja rządzę, a ty słuchaj mnie D - A E
        Bo z kapitanem nie dyskutuje się fis E

Żeby mieć spokój za linkę pociągnąłem D A
I tak ciągałem przez godzin sześć czy siedem D fis E
A gdyśmy nagle na mieliznę się wepchali D A
To mój kapitan pośpieszył z takim śpiewem: D E

        Schodź do wody, brachu, i spychaj nas A D A D A E A
        Takie rzeczy się zdarzają nie raz A D A D A E fis
        Co kapitan ci powie - to święta jest rzecz D - A E
        A nie chcesz słuchać - zabieraj się precz fis E

Potem był kanał - Jegliński czy Szymoński D A
A ten nasz jachcik był, psiakrew, bez silnika. D fis E
Kanał był długi, a słońce z nieba grzało D A
Gdy w takie słowa odezwał się kapitan: D E

        Chwyć tę cumę i wzdłuż kanału idź
        Czas burłaczyć, nie możesz w koi gnić
        Ja tu jestem kapitan, a więc ty zrobisz to
        Może kiedyś odmieni się los

Gdy po tygodniu do celuśmy dotarli
Jak dobrze pomnę do miasta Węgorzewa
Na naszej łódce porządek trzeba robić
Więc mnie kapitan do pracy jął zagrzewać:

        Łap za szmatę, brachu i rób tu klar
        Do tej pracy posiadasz wielki dar
        Kapitanem ja jestem, więc któż to zrobić ma
        Chyba sam rozumiesz, że nie ja

Gdy rejs się skończył mój Jasiek był jak dawniej
Już nie musiałem mu mówić "kapitanie"
Ale przysiągłem że odtąd moja noga
Na żadnej łajbie już nigdy nie postanie

        Chwyć się brachu i pociągnij ten fał A D A D A E A
        Jak długo jeszcze będziesz tak stał A D A D A E fis
        Ja tu jestem kapitan, a ty słuchaj mnie D - A E
        Bo z kapitanem nie dyskutuje się fis E

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz