Lowlands, Lowlands, Lowlands Low | |
Autor: Anna Peszkowska | Wykonawca : Packet |
Po wachcie kiedyś, gdym zszedł w dół, | |
- Lowlands, Lowlands, Lowlands Low! | |
By w hamak zwalić się jak wół. | |
- Lowlands, Lowlands, Lowlands Low! | |
Był sztorm, więc ciężkie przyszły sny, | |
To co mówiły, to znak zły. | |
Kochana moja do mnie szła | |
W sukni tak lekkiej niby mgła. | |
I białej tak jak panny tren, | |
A z twarzą bladą niby len. | |
A w piersi tam, gdzie serce drży, | |
Różę przypięła barwy krwi. | |
Nie rzekła nic, płynęła tak, | |
Jak piękny, lecz zraniony ptak. | |
I wtedy okrzyk rozległ się: | |
"Wychodzić czas - wachta na dek!" |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
Lowlands, Lowlands, Lowlands Low
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz