Molly Malone | |
Autor: Tomasz Zygmont | |
W cudownym Dublinie, który z dziewcząt swych słynie, | |
Po raz pierwszy ujrzałem słodką Molly Malone. | |
Ciągnęła swój kramik wąskimi uliczkami, | |
Krzycząc: "Małże i kraby najlepsze dla was mam!" | |
Ref.: A-live, a-live. O! A-live, a-live. O! | |
Słychać: "Małże i kraby najlepsze dla was mam." | |
Była zwykłą handlarką i wspominać nie warto | |
O jej losie sierocym, o tym, że dzień za dniem | |
Ciągnęła swój kramik wąskimi uliczkami, | |
Krzycząc: "Małże i kraby najlepsze dla was mam!" | |
Nie dziwiło nikogo, że przed laty tą drogą, | |
Nie pod rękę ze sobą jej rodzice szli, lecz | |
Ciągnęli swe kramy wąskimi uliczkami, | |
Krzycząc: "Małże i kraby najlepsze dla was mam!" | |
Molly zmarła w gorączce w swej izdebce samotnie, | |
Odtąd z matką i z ojcem, nocą w portowej mgle, | |
Ciągnęli swe kramy wąskimi uliczkami, | |
Krzycząc: "Małże i kraby najlepsze dla was mam!" | |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
wtorek, 28 sierpnia 2012
Molly Malone
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz