Jamestown | |
Autor: Apanasewicz Jacek | Wykonawca : Kochankowie Sally Brown |
Minęły długie lata trzy, gdy rodzinny zniknął port | |
Za rufą wiele sztilu dni i nie jeden podły sztorm | |
Teraz wracać czas na znajomy brzeg, po to by znów ujrzeć ją | |
Postawmy wszystkie żagle i obierzmy kurs na dom. | |
Ref: | |
Tam niebo czyste jak panny te ,co czekają nas | |
Do ziemi gdzie wszystkiego w bród wracać nam już czas | |
Niech przychylny wiatr co smaga twarz wypełni żagle nam | |
W górę wznieśmy więc toasty trzy i płyńmy do Jamestown. | |
Byliśmy na Śródziemnym gdzie cudownie w noc i dzień | |
Na brzegach piękne wzgórza i ogrodów chłodny cień | |
Widzieliśmy też Wezuwiusza czar, swą potęgą okrył nas | |
Jednak czasem gdzieś w samotną noc, tęskny wzrok spogląda w dal | |
Stanęliśmy też u Pompei bram, był ciekawy każdy z nas | |
Jak wygląda dziś starożytny blask, gdy przeminął jego czas | |
Wyryliśmy więc inicjały swe, by powrócić kiedyś tu | |
Teraz żagle staw, kotwicę rwij, do domu pora już | |
Znajome główki widać już, portowy słychać gwar | |
Przed nami rozładunek a potem jeszcze klar | |
I przyjazne twarze wokół są, uśmiechy nieraz łzy | |
Witajcie w domu słychać też, spełniły się nasze sny | |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
środa, 12 września 2012
Jamestown
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz