piątek, 8 kwietnia 2011

Nie wrócę na morze

Nie wrócę na morze

Autor: Jerzy RogackiWykonawca : Cztery Refy
Gdy wreszcie dotarłem do Liverpool, a G
Zabawić trza było się. a e a
Dziewczynki i drinki, normalna to rzecz, C a C
Któż liczyłby grosze swe? a G E7
A zanim w kieszeni ujrzałem dno, a C a e
Przyrzekłem sobie, że: a G E7
Dosyć już tego, już nigdy więcej a G
Na morze nie wrócę, o nie! a e a

Ref:
   O nie, o nie, C G
   Na morze nie wrócę, o nie! d F G
   Dosyć już tego, już nigdy więcej a G
   Na morze nie wrócę, o nie! a e a

Ruszyłem w miasto, spotkałem ją, dałem namówić się:
"Chodź ze mną mały, wiem czego Ci brak, nie będzie Ci ze mną źle."
Gdy świt mnie obudził, nie było już jej, zniknęła jak we mgle.
Wściekły i goły wiedziałem już, że znalazłem się znowu na dnie.

   Na dnie, na dnie, znalazłem się znowu na dnie.
   Wściekły i goły wiedziałem już, że znalazłem się znowu na dnie.

Powlokłem się, w końcu port blisko był, nie wiedząc co ześle mi los.
Znajomy werbownik zdziwił się, gdy znowu usłyszał mój głos.
"Niedawno mówiłeś, że skończyć z tym chcesz, takich jak Ty mam ze stu,
Lecz dosyć tej gadki, zabieraj manatki i ruszaj na morze znów!"

   I znów, i znów, ruszaj na morze znów.
   Dosyć tej gadki, zabieraj manatki i ruszaj na morze znów.

Stał tam wielorybnik, co płynąć miał w stronę arktycznych mórz,
Gdzie wściekłe wichry, ziąb, śnieg i lód, że prawie zamarza rum.
Gdybym miał chociaż co wciągnąć na grzbiet, nie byłoby może tak źle.
Prędzej skonam, niż dam nabrać się, by płynąć kiedyś znów rejs.

   Znów w rejs, znów w rejs, płynąć kiedyś znów w rejs.
   Prędzej skonam, niż dam nabrać się, by płynąć kiedyś znów rejs.

Wiosło mierzy dwadzieścia stóp, a ręce są tylko dwie.
Od piątej rano do zmierzchu co dzień, potem z nóg ścina mnie.
Czasami po prostu nie chce się żyć, czy kiedyś to skończy się?
Znowu przyrzekam sobie, że na morze nie wrócę, o nie.

   O nie! O nie! Na morze nie wrócę, o nie!
   Znowu przyrzekam sobie, że na morze nie wrócę, o nie!

A, gdy wreszcie dotarłem do Liverpool, zabawić trza było się.
Znów dziewczynki i drinki - normalna to rzecz, któż liczyłby grosze swe?
I znów, nim w kieszeni ujrzałem dno, przyrzekłem sobie, że:
Dosyć już tego, już nigdy więcej, na morze nie wrócę, o nie!

   O nie! O nie! Na morze nie wrócę, o nie!
   Dosyć już tego, już nigdy więcej na morze nie wrócę, o nie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz