W górę szkło | |
Autor: Lucjusz Michał Kowalczyk | Wykonawca : Spinakery |
Oto słowa opowieści, | D A |
Która w głowie się nie mieści, | G A D |
Jak pływałem z dziewczynami. | |
Zresztą posłuchajcie sami. | |
Ref: | |
Hej, ho, w górę szkło, | G D G D |
Po co Ci to było? | A D G |
Hej, ho, aż po dno, | G D G D |
Po co Ci to było? | A G D |
Rejs pamiętam z jedną Jolą, | |
Jeszcze dziś mnie ręce bolą. | |
Uciekała od roboty, | |
Sam musiałem ciągnąć szoty. | |
Hela ze mną maszt składała, | |
Sztagów trzymać zapomniała. | |
Maszt poleciał i dla hecy | |
Wyrżnął prosto w moje plecy. | |
Na Święcajtach i Sapinie | |
Zakochałem się w Halinie. | |
Podglądałem ją w bieliźnie, | |
Aż osiadłem na mieliźnie. | |
Gotowała obiad Zocha, | |
Gdzie zatoka jest Rajcocha. | |
W las biegałem pokręcony - | |
To nie zupa, ale glony! | |
Baśka za to krzepę miała, | |
Ruchy dwa i ster urwała. | |
Lecą z moich ust wyrazy, | |
A jacht na sztynorckie głazy. | |
Gruba Miecia na Omedze | |
Chciała podać coś koledze. | |
Wielkie wtedy było plum, | |
Aż się zbudził stary sum! | |
Na biwaku, gdzieś na kuli, | |
Zalecałem się do Uli. | |
Straszna czkawka mnie złapała | |
I całować się nie chciała. | |
Nie umiała pojąć Hania, | |
Jak się silnik uruchamia. | |
Trzy dni na to zmarnowała, | |
Aż się w końcu poryczała. | |
Danka to niezdara była, | |
Ciągle w wodzie coś topiła | |
I musiałem potem włazić | |
Do tych glonów i chabazi. | |
Na Guziance, tam gdzie śluza, | |
Wiele wrażeń miała Zuza. | |
Nóżką jachty odpychała | |
I paluchy połamała. | |
Wreszcie Śniardwy, wielkie fale, | |
Wiozłem trzy nadęte lale. | |
Bardzo nieszczęśliwe były, | |
Dupki sobie pomoczyły. | |
Mimo wszystko głoszę zdanie: | |
Trzeba brać na żagle panie. | |
Zawsze się coś śmiesznie dzieje, | |
Nawet kiedy wiatr nie wieje. |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
poniedziałek, 30 maja 2011
W górę szkło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Opracowanie własne
OdpowiedzUsuń