sobota, 24 września 2011

Eks - żeglarz

Eks - żeglarz

Autor: oryginalneWykonawca : Cztery Refy
A - D A D
Gdy byłem małym chłopcem, marzyłem by na morze iść, D A
Więc marynarski żywot wiodłem przez ćwierć wieku aż do dziś. A7 D 
Znam diesla i parowca czar, podwodne łodzie także znam, D7 G e 
Słuchajcie mnie uważnie, teraz chcę powiedzieć wam, A - D A D

    Że eks-żeglarz ma beztroskie i spokojne dni. D A 
    Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil. A7 D
    Gdy mam pod stopą stały ląd, a mokry deck nie kiwa wciąż, D7 G e
    To wiem, że już od dawna chciałem eks-żeglarzem być. A - D A D 

Nie mogłem słuchac szanty, bo diesel tak słodziutko grał.
Kompanów miałem wielu i nie wiem czy ktoś wiecej miał.
Gdy morze rozszalało się, marzyłem by nie było mnie.
Choroba morska - przykra rzecz, lecz w morzu zdarza się.

    A eks-żeglarz ma beztroskie i spokojne dni.
    Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil.
    Herbatki w łóżku wezmę łyk, śniadaniem już nie karmię ryb
    I wiem, że już od dawna chciałem eks-żeglarzem być. 

Tawerny dzisiaj wszystkie znam, pamietam prawie każdy kąt
Od San Francisco po Hong Kong, od Buenos Aires po New York.
Choć z panienkami nieźle szło, poznałem w koncu własnie ją.
Nie chciała mieć żeglarza, ale bardzo chciała mnie.

    I eks-żeglarz ma beztroskie i spokojne dni.
    Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil.
    Gdy czuję ją w ramionach swych, to jeszcze bardziej chce się żyć
    I wiem, że już od dawna chciałem eks-żeglarzem być. 

Myslałem potem długi czas, tym razem chyba człowiek wpadł.
Pomysł niby dobry był, lecz czy na pewno? Nie wiem sam.
A gdybym tak rzucil stały ląd i byłbym gdzieś daleko stąd,
To nie mógłbym powiedzieć wam, że z morzem koniec już.

    Bo eks-żeglarz ma beztroskie i spokojne dni.
    Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil.
    Wysuszyłbym po wachcie dzban i nie miałbym szans powiedzieć wam,
    Że już od bardzo dawna chciałem eks-żeglarzem być.

    Eks-żeglarz ma beztroskie i spokojne dni.
    Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil.
    Gdy mam pod stopa staly lad, a mokry dek nie kiwa wciaż,
    To wiem, ze juz od dawna chcialem eks-żeglarzem byc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz