Wyszliśmy | |
Autor: Radosław Stachurski | Wykonawca : Bez Paniki |
Wyszliśmy ze słońcem skoro świt | |
za rufą zostawiając jego błysk | |
Morze poniosło nas i wiatr, w dziką otchłań | |
poprzez fal grzywacze, które spadały z hukiem na dek | |
Choć nie było potrzeby na wachcie byli wszyscy | |
pragnienie morza głęboko tkwiło w nas | |
I z tych wielkich pragnień chęć- taka chęć, żeby płynąć | |
toczyła się jak ciężkie chmury nad nami | |
Noc spadła nam jak grom z jasnego nieba | |
barometr spadał synchronicznie razem z nią | |
Fale rosły szybko tam w ciemnościach zatracając kształt | |
lecz czuliśmy je- rzucał nami cały świat | |
W środku Nocy sztorm przybrał na swej sile | |
dwanaście węzłów jacht z fali na „trajslu” gnał | |
I nagle w słowa pół- wiatr ucichł, a morza szum | |
przypominał o siedmiometrowej fali | |
Rozpędzone morze nie chciało się zatrzymać | |
by było śmieszniej nie wiem skąd się wzięła mgła | |
Jak pława był nasz jacht zero prędkości a w sercu żar | |
krzyczał głośno: Neptunie sprowadź wiatr | |
Po godzinie co była tam wiecznością | |
z drugiej strony uderzył mocny szkwał | |
Prawa burta poszła w tan i relingi miały bal | |
cięły morze, dziób przebijał każdą z fal | |
Morskie góry i doliny świt ukazał | |
przez dwa dni towarzyszyły jeszcze nam | |
Jeśli morał jakiś mam to taki aby wiał | |
nie za mocny, równy wiatr |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
poniedziałek, 24 września 2012
Wyszliśmy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz