Z miłości do polotu | |
Autor: Radosław Stachurski | Wykonawca : Bez Paniki |
Kiedy z morza w końcu przepędzi wiatr | |
białe żagle, ptaki i mnie | |
Sklaruję w biegu ostatnią myśl | |
i kurs obiorę na dom | |
Kiedy z morza w końcu przepędzi wiatr | |
skutecznie mroźny od kilku dni | |
Od progu będę przepraszał cię | |
za twe tęsknoty wylane łzy | |
Ref: | |
Wymyślę bajki i napoje się | |
ciepłym blaskiem twoich oczu | |
Które tak co dzień niosły mnie | |
do portu- do portu mego powrotu | |
Poranny budzik otwiera dzień | |
a morze już tylko, tylko w snach | |
Przywdziewam sztormiak roboczego dnia | |
i udaje wciąż, że mam prawy hals | |
Po paru dniach morze żąda mnie | |
krzyczy: Bądź jaki ty pragniesz być | |
I stawiaj żagle i bujaj się | |
bujaj na fali z miłości do polotu |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
poniedziałek, 24 września 2012
Z miłości do polotu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz