Ballada o pewnej melodii | |
Autor: Jerzy Rogacki | Wykonawca : Cztery Refy |
W porcie, hen, daleko stąd, nazwa nie jest ważna, | G C G |
Spędził parę dni, gdy na statek czekał. | D |
Przyjaciół kilku z dawnych lat, jakaś kawa i obskurny bar, | C D G C |
I głos skrzypiec, dochodzący gdzieś z daleka. | G C D G |
Przy barze gwar i monet brzęk, ktoś obcy mu powiedział "Cześć!", | |
Ulicami ruszył w miasto w mroźną noc. | |
Żółte światła, otwarte drzwi, "Witaj Stary, nie zimno Ci?", | |
I już wiedział, że w tym miejscu zdarzy się coś. | |
Słyszałem gdzieś już tę melodię, gdzie to było - nie wiem sam. | |
Może kiedyś w jakimś innym porcie zagrał mi ją wiatr, | |
Może chmury na niebie pisały ją, może nucił ją zakochany ktoś, | |
Lecz tak słodkie brzmienie słyszę pierwszy raz. | |
Jego stopy wnet zaczęły żyć, wybijały zgrabnie znany rytm. | |
Mały chłopiec pomógł mu powiesić czapkę. | |
W serce wstąpił nowy duch, ociężałe ciało wprawił w ruch | |
I szczęśliwy był jak dziecko, kiedy tańczył. | |
To ten skrzypek rzucił czar i nagle zawirował świat, | |
Zaczarował jego stopy tak, że wpadły w dziwny trans. | |
Radosny śmiech na cały głos, kolorowe wstążki, dziewczęcy lok, | |
Garnitury i wytworne suknie dam. | |
Gdy tylko żeglarz wyszedł stąd, świeci pustką każdy kąt, | |
Została czapka i stołek od pianina. | |
Deski z podłogi chciałyby znów poczuć butów znany rytm, | |
Ale czas teraz dla nich się zatrzymał. | |
A skrzypce leżą w szafie którejś z dziewcząt w mieście tym, | |
Zerwane struny, smyczek zginął, futerał razem z nim. | |
Ale czasem w taką grudniową noc, gdy powieje wiatr i zapadnie zmrok, | |
Tę melodię słychać jak za dawnych dni. | |
Największy śpiewnik szantowy - ponad 1900 utworów. Większość z chwytami na gitarę, a także z wideo.
czwartek, 28 kwietnia 2011
Ballada o pewnej melodii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz